( dla kasiballou za inspiracje )
kaczki
mienią się złotem kaczki w słońcu ignoruję kłębowisko
karmię te na końcu nieśmiałe nieodnalezione w tłumie
dziecko z wyścigu szczurów niewiele rozumie
jedna kaczka drugiej zawłaszczyła małe
taki obraz pozostał, tak je wtedy zapamiętałem
z biegiem lat ptaki nabiorą nowych znaczeń
barw smaków emocji przeinaczeń
zegar słoneczny
mam pięć lat kiedy doznaję olśnienia
zegar w życiu ludzi bardzo wiele zmienia
zafascynowanemu czasocieniem wujek obiecał
na urodziny jeden taki do noszenia na plecach
pamiętam te urodziny rozczarowaniem płaczę
słowo dorosłych czasem gówno znaczy
grób nieznanego żołnierza
niedzielne spacery przed obiadem na parady
orkiestra tusz przez tłum dojrzeć nie da rady
wyskakuję za linki i sam defiluję
nie zauważam uśmiechów, spojrzeń nie czuję
żołnierze posągi na tle kamieni
z biegiem lat ten obraz się rozmyje zmieni
pewnej grudniowej nocy przy minus trzydzieści
posąg pół litra naszej wódki pomieścil
a mnie brakuje to marchewki
OdpowiedzUsuńZa 20 lat wspomnisz, jak będąc z Różą na spacerze, słuchałeś Szopena na ławeczce w Saskim...
OdpowiedzUsuńTo już będą wspomnienia Róży:))), A ja niewiele ze świata oglądam na spacerach z Różą:))))
OdpowiedzUsuńToż ja mówię o słuchaniu, a nie oglądaniu:)))
OdpowiedzUsuńTa nasza Janka pyskata, że hej!:))))))))))))
OdpowiedzUsuńSaski to moje dzieciństwo i wczesne dzieciństwo Potworów. Z moich wspomnień ocalało dużo, z ich ..prawie nic, ale kaczki pamiętają:)))))
Piękny dreptyk w tryptyku...
OdpowiedzUsuńpark saski to miłe wspomnienia. i dobrze że mało się zmienia:)))
OdpowiedzUsuńTaki obraz pozostał, tak to zapamiętałam...
OdpowiedzUsuńEP