czwartek, 13 października 2011

zmęczenie materiału

włókno nie wytrzymuje
puszcza przy kościach
przyczepy bez słowa
obumierają po
naprędkiej  fastrydze

co obleci w poniedziałek
koło środy marszczy się
i blaknie bez słońca

przepierka
dała jeszcze bielszy
odcień czerni co świetnie
oddaje wzruszenie ramion

wypchane kolana
zaklinają się
że cały czas 
na baczność

11 komentarzy:

  1. Lecę po igłę i nitkę, farbkę kupię, będzie jak nowy.
    Niech no kolan nie wypycha klęczą, nie trzeba po rękach całować. Niech no na spacer pójdzie. Tylko bez psa bo plam narobi. Urabiaj się tu człowieku po łokcie, pierz, ceruj. Garnitur prawie jak nowy co z tego że dziesięcioletni i w ciągłym użyciu?
    Łata, wielka mi rzecz, trzeba było nie palić, po krzakach nie łazić.
    Wieczne utrapienie moje!!
    ;))) ***

    OdpowiedzUsuń
  2. rozłazisz się Poeto w szwach
    a przecież to tylko deszcz ze śniegiem,
    jutro
    jest jutro
    i to jest piątek :)

    ufff...chyba trzynastoczwartkowe przesilenie :)))

    EwaP.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zachwycająco! Odpowiedź Dorki, również!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. coś czuję że mnie żona sfastryguje
    łatkę przypnie przyszyje suwaczek
    nowym krojem nowy szyk wyznaczę:))))

    OdpowiedzUsuń
  5. o! nie, nie, żadnych fastryg. Porządny podwójny szef zrobimy, dziurki się załata, ponakleja łatki i będzie jak nowy. To seria limitowana, kolekcjonerska wręcz, żadnej zmiany fasonu. ;))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Zmęczenie materiału przebiega równolegle do zmęczenia człowieka...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj,tak ,Asju:)))))


    a wierszyk i odpowiedż Dorki-jestem zachwycona,tym bardziej,że z szyciem u mnie to nie jest za dobrze,delikatnie mówiąc:((((

    OdpowiedzUsuń
  8. :))))wersja kolekcjonerska z wygniecionymi kolanami
    idzie polami idzie lasami
    świetnie wygląda z łatką od żony
    solidnie zaszyty i pomierzony
    nie zgubi się wcale i go nie ukradną
    wygląda jako tako
    i żone ma ładną:))))

    OdpowiedzUsuń
  9. bo są takie rzeczy, że ....

    OdpowiedzUsuń