piątek, 28 października 2011

druga sztuka użytkowa

18 komentarzy:

  1. a wieszaczek na ściereczki?

    OdpowiedzUsuń
  2. właściwie wieszaczek to wcześniejsza sztuka....też przyjdzie na niego czas:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Druga sztuka użytkowa, niech się przy niej pierwsza schowa! To wieszaczka mamrotanie usłyszałam...na śniadanie;)

    OdpowiedzUsuń
  4. wieszaczek to dopiero jest cudo

    OdpowiedzUsuń
  5. A miejsce na szczoteczkę Róży "się" znajdzie?

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu:))), artysta zostawił dużo miejsca jakby tworzył dla mormońskiej rodziny;)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Tusiu :))) wieszaczek przy śniadaniu nie gada, nie wypada!, a on spod dłuta milkliwego- a ten patrzy na niego ( znaczy na wieszacza) i ten choć interesuje się tematem zamiast gadać zwiesza szmatę:))))

    OdpowiedzUsuń
  8. :)))) "Mormońska rodzina" powaliła mnie na kolana :)))) (A propos - 31 października liczba ludności na świecie ma przekroczyć 7 miliardów...)

    OdpowiedzUsuń
  9. "mormońska" rodzina?????? to ile tych żon przewidujesz?

    OdpowiedzUsuń
  10. wiesz to jest naprawdę świetny pomysł.Durga do prania i prasowania, trzecia do sprzątania, czwarta będzie zajmować się dziećmi. To co najmniej jeszcze trzy Ci potrzebne. ;)))

    OdpowiedzUsuń
  11. A jak się trafią jakieś "flondry"? ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. to pierwsza żona rozstawia resztę po kątach ;))))

    OdpowiedzUsuń
  13. a mąż?, Nikt nie pomyślał o biedaczku;)))

    OdpowiedzUsuń
  14. nie marudź, dasz radę. a po za tym to Ty zaczołeś.;)))))

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie też powalila ta "mormońska rodzinka":)))
    Tylko,ze Pan mormon-nie pije,nie,pali,nie pije też kawy ani nawet hierbatki:)))
    I non stop pracuje!
    wiesiek-zanim te flondry sprowadzisz,to się mocno zastanów!:)))))
    Buła.

    OdpowiedzUsuń