idzie anioł po bezdrożach
z blaszanym kubeczkiem
ronin
wędruje gdzie oczy poniosą
nikt go nie zaczepia
nikt za nim
nie goni
***
upadł anioł
nie wstanie
siedzi
nikt biedaka nie odwiedzi
nikt nie będzie apelował
chyba
że wygada
gdzie schował
jeden z mojej Top Listy :)))))
OdpowiedzUsuń:)))) no to się cieszę że znalazł się na liście:))
OdpowiedzUsuńPhi! Na mojej też;))))
OdpowiedzUsuńJa dopiero zakładam listę. Znów jestem spóźniony...
OdpowiedzUsuńAle te anieli już są na niej :)
Ach, te upadłe anioły... Diabli je nadali! ;)
OdpowiedzUsuńWyrzeźbiony świątek jest boski!
Ja nie mówię, że boski nie jest, ale wygląda jak zrobiony z czekolady, a przez to jeszcze bardziej boski?!;)
OdpowiedzUsuńLadny wiersz!
OdpowiedzUsuńKażdy anioł kiedyś upadnie! Nie ma na to rady ;)
OdpowiedzUsuńNawet jeśli spotka świątka z czekolady....
OdpowiedzUsuńjuż następnych aniołów gonady
OdpowiedzUsuńzwisają u powały
i nie każdy z czekolady cały:)))