czwartek, 6 października 2011

sapanka


schody do góry nawet ruchome
sapanka
idę na imieniny znajomej
sapanka
tramwaj nie czeka troszkę podbiegam
sapanka
chyba się spóźnię bo rady nie dam
sapanka
znów nie wydali mi w kiosku  reszty
sapanka
wytrzymałości moja!
                      no powiedz!
                                     a gdzieś  ty?

gdyby tak sprzedać oddać zamienić
sapankę
to tanio oddam choćby za kufel lub
szklankę

21 komentarzy:

  1. Ten wiersz mało śmieszny, Wiesiu, co nie?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam nadzieję że tylko dla sapacza Tusiu:))))

    OdpowiedzUsuń
  3. trening czyni mistrza.

    OdpowiedzUsuń
  4. U W A G A
    odkryłam dawania punktów, POLECAM, wystarczy kliknąć na jedynkę pod postem - niestety można dać tylko jeden punkt :((((

    OdpowiedzUsuń
  5. próbowałem cichaczem dodać punkt ale sie zakalapućkałem i chyba to nie takie proste:(((

    OdpowiedzUsuń
  6. jakie punkty,o matulu!?:)

    Wiesiu,ja to powiem wyjątkowo tutaj- wczoraj gadałam z moim kolegą,4 mce temu przeszedł podobną historię...stenty-srenty. RZUCIL PALENIE i biega,jak...jeleń!:))))))
    A zawał mial ...na drabinie!!:))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie gniewasz Poeto rączy?:)))
    Rzuc palenie-bo Cię wykończy!


    sorry.....ale ten gość dżwiga,lata ,jak kot z pęcherzem i jest ok. A w szpitalu byli tacy trzydziestoloatkowie...wszyscy jarali po zawale:((((

    OdpowiedzUsuń
  8. Więcej na ten temat nie powiem ani słowa....
    Dawaj tę sapankę!!!!
    I pisz,co pomysli glowa....:)))))

    OdpowiedzUsuń
  9. Bułeczko droga proszę więcej. Ja już straciłam nadzieję na rzucenie palenia

    OdpowiedzUsuń
  10. Bułeczko :)))), a sama palisz;)))).

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiedziałam!!!!:))))

    ale ,mlody człowieku,
    ja już dożyłam sędziwego wieku!:)))

    Palę,ale
    Nie jestem po zawale!
    Palę,i
    wcale się tym nie chwalę
    bo niedobrze z tym mi:((((
    palę ,ale
    przepalam majątek!
    palę i
    możemy razem rzucić!!!!!
    1 listopada!
    dobry początek!:))

    OdpowiedzUsuń
  12. 1 listopada......no warto pomyśleć o życiu ;))

    OdpowiedzUsuń
  13. Mądrale, a ja nie palę;)
    Każdy,kto się zdecyduje na ten odważny krok, może liczyć na moje wsparcie, a ja odwrotną pocztą oczekuję tego samego! W tym miesiącu minie pół roku bez papierosa, wierzyć mi się nie chce:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Brawo Tusiu :)))A powiedz, czy w związku z tym da się oszczędzić jakieś pieniądze?, czy to bez różnicy dla budżetu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Oczywiście, że się da. Nie wiem jak drogie są u Was papierosy, ale ile by nie kosztowały...Po podjęciu decyzji (Ogromnie polecam zrobić to z lekarzem i sprawdzić czy możesz brać CHAMPIX lub jego pochodne-lekarz Ci podpowie) Odkładaj różnicę ceny lekarstwa i papierosów i sumę tę dołóż do budżetu w następnym miesiącu. Po całej "kuracji" (około 12 tygodni), gromadź pieniądze "z papierosów" i dodawaj je do budżetu następnego miesiąca. To tylko jedna z propozycji...:)

    OdpowiedzUsuń
  16. O rany pogubiłem się ;)))) powinienem rzucić to pewne i takie trudne...
    Papierosy kosztują u nas ok 3 dol amerykańskich

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie ma się co gubić. Trzeba sprawę przemyśleć, przegadać z sobą, a jeżeli wyjdzie na to, że jeszcze kilka lat możesz być przydatny, to iść do lekarza i zwierzyć się. Serdecznie rekomenduję Champix, ale to lekarz musi zadecydować. Chętnie pogadam z Wami na ten temat. "Z Wami", mam na myśli Dorkę i Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Gratulacje, Tusiu!!!!!
    Wiesiu, trzymam kciuki za Twoją wytrwałość w rzucaniu nałogu i za ostateczne jego rzucenie! Sapanki staną się wówczas jedynie mętnym wspomnieniem...;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Gratulacje Tusiu!!!!!!!
    I dziękuję za konkretne rady i nazwę lekarstwa.
    Anonimowa B.
    PS. To cholernie trudne,ale możliwe.Znam już 2 przypadki-Tusia i Tadzik:))))

    OdpowiedzUsuń
  20. Znam sapankę z autopsji. Jeśli uda się Wam rzucić palenie to może ja też się ... zastanowię.

    OdpowiedzUsuń