wyskoczył z konopii
prestidigitator
mistrz w swoim fachu
żaden amator
miga na scenie
błyszczy uwodzi
nikt się nie łapie o co tu chodzi
z rękawa z palca i z kapelusza
w przygasłych światłach zachyt wymusza
sypią się renty emerytury
z kawałka szmatki nowe mundury
z piasku budowle z trawy zielone
tłuszcza się cieszy a pies ogonem
macha i skacze
w krąg klaszczą dzieci
wesoły balonik do góry leci
jak? co?gdzie?kiedy?
dobre pytanie
magik brew uniósł
odpowie na nie?
muzyka milknie światło precz gaśnie
trochę to potrwa niejeden zaśnie
ktoś się o rekwizyty upomni
domu szukać będą bezdomni
a to iluzja była i już
na pustej scenie czaruje kurz
zniknął artysta żaden amator
zawód
wyuczony
prestidigitator
Z tym słowem zawsze miałam kłopoty, fonetyczne;)
OdpowiedzUsuńJa chciałam głos całkiem w innej sprawie:)
OdpowiedzUsuńStrasznie Poeta płodny! Zajrzałam, chcąc coś tam, coś tam i straszniem pogubiona w tym zbożu:)
Wiesiu, jestem pod nieustannym zadziwieniem...
I tak oooszołomiona rozpoczynam przemarsz wśród łanów
(to oczywiste i łatwe skojarzenie z podkładem artystycznym, czyli fotką, to zboże i łany i łąka...)
EwaP
Witam Tusiu Witam Ewo jestem głodny ( podjadam na lewo)
OdpowiedzUsuńbo dieta, bo ważę zbyt wiele,bo przegiąłem z jedzeniem w zeszłą już
niestety niedzielę ;)
Taki prestidigitator prestiżu sobie nie zapewni...
OdpowiedzUsuń