niedziela, 2 października 2011

wrzeszczeń

nic dziś nie tworzy wiersza 
myśl lotna 
leży pod stołem 
w zasnutej zapomnieniem 
warstwie 
zastygam na niej wzrokiem 
w nadziei na cenne odkrycie 


 są takie dni które 
nie zamieniają się w słowa 

są słowa które nie padają 
zawieszone w powietrzu 
drążą korytarze smutku 

i tylko wszędobylski kurz 
jest pełen pytań 

pies zamiata je pod dywan

7 komentarzy:

  1. Właśnie idę od góry...rzeczywiście jakiś zastój;))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. "Bo gdy się milczy, milczy, milczy
    to apetyt rośnie wilczy..." itd.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się z Twojego bloga!!!!

    Rozalka Olaboga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego Rozalka?
    Nie wiem...
    Za każdym razem walka
    z zazdrością:)))
    Lekością pióra,
    Sukienek powiewem...
    I tylko strach,jak wyswietla się to coś dla inwalidy...czy przejdę KOD????
    Czy kulą w płot?
    I ...ulga. Przeszłam!!!
    To teraz idę na grzyby:))

    ps. Sorry,glupawka:))))

    OdpowiedzUsuń