Urzekająca powabem symetrii
szlachetnością geometrii figur
Rozkołysanych w rytm
kreślonych na tablicy wzorów
W upalne dni około południa
lekcje pachną słodko-lepką
obietnicą nieskończoności
Obliczam niemożliwe
rachunki prawdopodobieństwa
4 maja2011
4 maja 2011? Znowu jakąś bitwę wygraliśmy?;)
OdpowiedzUsuńprzeżyliśmy długi weckeend;)))
OdpowiedzUsuńA ja jakimś cudem zdalam maturę z matmy. Mialam babę z wąsami!!!A może to byl facet?
OdpowiedzUsuńczym kręcił przy pisaniu kredą na taklicy;)))
OdpowiedzUsuńach te wspomnienia
OdpowiedzUsuńSzkoła była właśnie taka słodko - lepka. Słodkie przerwy i lepkie lekcje ;)
OdpowiedzUsuńPodnosisz, Wiesiu, swoje wiersze do wysokiej potęgi! ;)
OdpowiedzUsuńsłodkie przerwy na skołatane lepkie nerwy ;)
OdpowiedzUsuńnauka poszła w las a tam przecież nie ma nas:))