konam twórczo namiętnie
celebruję niepokój
zostawiam świat mediów
paskudnych na boku
sam się zajmuję człowiekiem
przez ogromne CZ-y
jakąż potęgę odnajduję
w nim
złamamy kredytem
ale nie umarły
bez proszków
procesy się w nim
zaparły
lecz trwa tak na przekór
przeciwnością losu
no i to właśnie wierszę
używam patosu
tonów podniosłych
jak jak...
noga burka
i dzieła tonami zawalają biurka
regały szafki i kuchenny stół
wyobrażam sobie jakby człek
się czuł
pod ciężarem miłości zdrady rozstania
a ja...coż
jestem tylko maszyną do pisania
ta Dorotka ta malusia, ta malusia:)))))
OdpowiedzUsuńto i tutaj zmieniam sobie słowo i już mi cieplej
OdpowiedzUsuńI zdjecie takie ...ciepłe!:)
OdpowiedzUsuńto zdjęcie do wiersz Bułeczko, nie do komentarza ;))
OdpowiedzUsuńTak wyszło:)))))))
OdpowiedzUsuńBo wiersz taaaaaaki smuuuuutny,że ojojej:(
OdpowiedzUsuńto prawda bardzo smutny, ale gdyby zmienić pierwsze słowo zmienił by się odbiór całego wiersza, więc zmieniam "n" na "ch" i czytam zupełnie inny wiersz już nie taki smutny. A jeżeli popatrzysz na zdjęcie i wiersz jako całość .... można by go czytać jeszcze inaczej ;)))
OdpowiedzUsuńZajmuj się w dalszym ciągu, Wiesiu, człowiekiem! Empatia + talent = poezja przez ogromne Pe
OdpowiedzUsuńJuż brzmi inaczej....masz rację Dorko!!!:))))))))
OdpowiedzUsuńjedna literka...ech,jak wiele znaczy.
Zamieniam i wracam i znowu zamieniam....... ale mój odbiór wiersza za bardzo się nie zmienia.
OdpowiedzUsuńI popieram Asję.
dziękuję jestem wzruszon:)))
OdpowiedzUsuń