Nie tylko kredyty. Jesteś jak bursztyn z zamkniętym w środku motylem, i małą osą, albo zjawiskiem całkiem nie znanym motylosem. Pamiętaj również o potomkach i ich potomkach, a może pomarkach albo jakoś inaczej. :))))))))))))))
Z herbatką przylazłam.Ja nie widziałam tam piramid!:))może jednego amonita?Ale codziennie rano tutajwspaniale wiersze sobie czytam!:))))Ps. Ten dzisiejszy to mi się też podoba...:))))
powiesiach raczej:)))).A te motylosy udały ci się:)))
Bułeczko. Witaj z kawą:)))Też żłopie. Ten dzisiejszy to już "staroć"- z maja tego roku.:)))
pewnie, że powiesiach i poweściach, a to ostatnie zobowiązuje.
witajcie!"Motylosy" też mnie urzekly!:))))ziąb okrutny!oszczędzam prąd w pracy i mam ok 10ciu stopni:)))wyżlopię chyba kubeł kawy!:)))
Wiesiu,a może czasami dodawaj datę powstania wiersza?:)B.
Większość powstaje w dniu publikacji na blogu. Starsze staram się wyposażać w datę na dole:)))
Moje (uffff) spłaciłam!A wiersz - jak bursztyn piękny :)
:)))))hej:))A dziś albo jutro dzień spłacania długów podobno:)),Ja zachowam jednak je na czarną godzinę;))))
Dzień długów jest dzisiaj. Jewciu podziwiam, zazdroszczę ;))
Dor-ko, dzień, w którym spłaca się ostanią ratę, jest jak wielkie święto!!! Ja się łupilam ;)
Kiedy my spłacimy ostatnią ratę to będę tak stara, że nie pewnie nawet to do mnie nie dotrze ;))
chyba upiję się wcześniej na zapas :))))
To zapraszam do Żaczka ;)))
Tusiu, Panno, Ido!Przybądź na blog, przybądź!Przybądź przyjaciółko,Nie nazwę Cię "kórką" ;)
Podpisano: kóra...
a choć droga dalekaNiezwlekajOcean to żadna przeszkodato tylko woda:))))
podpisano: kór
Dobra;) Rzabka;)
Niechby to Tadzik zobaczył... ;)))))))))
ale że boćan?;))))
Rzabka by uciekała,a kór byłby bez piur.... ;)
;))))))))))))))))))))Lecę bocianim lotem do rzaczka ;))
rzaczek w kszaczkachlerzał w laczkacha w kozaczkachcała paczkaJólka oraz Kszysio w baczkach...
Słowa poety "Nie wszystek umrę, wiele ze mnie tu zostanie" nabierają wobec kredytów zupełnie nowego znaczenia! :)))
Dziękuję Jewciu, pamiętam o zaproszeniu, ale ja się długo oswajam ;))
Poczekamy Dorko :)Na Tusię czekam już tyle czasu..... :(
Nie tylko kredyty. Jesteś jak bursztyn z zamkniętym w środku motylem, i małą osą, albo zjawiskiem całkiem nie znanym motylosem. Pamiętaj również o potomkach i ich potomkach, a może pomarkach albo jakoś inaczej. :))))))))))))))
OdpowiedzUsuńZ herbatką przylazłam.
OdpowiedzUsuńJa nie widziałam tam piramid!:))
może jednego amonita?
Ale codziennie rano tutaj
wspaniale wiersze sobie czytam!:))))
Ps. Ten dzisiejszy to mi się też podoba...:))))
powiesiach raczej:)))).A te motylosy udały ci się:)))
OdpowiedzUsuńBułeczko. Witaj z kawą:)))Też żłopie. Ten dzisiejszy to już "staroć"- z maja tego roku.:)))
OdpowiedzUsuńpewnie, że powiesiach i poweściach, a to ostatnie zobowiązuje.
OdpowiedzUsuńwitajcie!
OdpowiedzUsuń"Motylosy" też mnie urzekly!:))))
ziąb okrutny!
oszczędzam prąd w pracy i mam ok 10ciu stopni:)))
wyżlopię chyba kubeł kawy!:)))
Wiesiu,a może czasami dodawaj datę powstania wiersza?:)
OdpowiedzUsuńB.
Większość powstaje w dniu publikacji na blogu. Starsze staram się wyposażać w datę na dole:)))
OdpowiedzUsuńMoje (uffff) spłaciłam!
OdpowiedzUsuńA wiersz - jak bursztyn piękny :)
:)))))hej:))A dziś albo jutro dzień spłacania długów podobno:)),Ja zachowam jednak je na czarną godzinę;))))
OdpowiedzUsuńDzień długów jest dzisiaj. Jewciu podziwiam, zazdroszczę ;))
OdpowiedzUsuńDor-ko, dzień, w którym spłaca się ostanią ratę, jest jak wielkie święto!!!
OdpowiedzUsuńJa się łupilam ;)
Kiedy my spłacimy ostatnią ratę to będę tak stara, że nie pewnie nawet to do mnie nie dotrze ;))
OdpowiedzUsuńchyba upiję się wcześniej na zapas :))))
OdpowiedzUsuńTo zapraszam do Żaczka ;)))
OdpowiedzUsuńTusiu, Panno, Ido!
OdpowiedzUsuńPrzybądź na blog, przybądź!
Przybądź przyjaciółko,
Nie nazwę Cię "kórką" ;)
Podpisano: kóra...
OdpowiedzUsuńa choć droga daleka
OdpowiedzUsuńNiezwlekaj
Ocean to żadna przeszkoda
to tylko woda:))))
podpisano: kór
OdpowiedzUsuńDobra;) Rzabka;)
OdpowiedzUsuńNiechby to Tadzik zobaczył... ;)))))))))
OdpowiedzUsuńale że boćan?;))))
OdpowiedzUsuńRzabka by uciekała,
OdpowiedzUsuńa kór byłby bez piur.... ;)
;))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńLecę bocianim lotem do rzaczka ;))
rzaczek w kszaczkach
OdpowiedzUsuńlerzał w laczkach
a w kozaczkach
cała paczka
Jólka oraz Kszysio w baczkach...
Słowa poety "Nie wszystek umrę, wiele ze mnie tu zostanie" nabierają wobec kredytów zupełnie nowego znaczenia! :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Jewciu, pamiętam o zaproszeniu, ale ja się długo oswajam ;))
OdpowiedzUsuńPoczekamy Dorko :)
OdpowiedzUsuńNa Tusię czekam już tyle czasu..... :(