lubimy się przez szybkę coś miałczysz ja nie szczekam mam chrypkę chciałbyś wejść? poganiać się w berka? wierz mi brachu i we mnie jest wielka ochota na ruch taki we dwóch ja i ty i żeby nie było pana bo się plącze między nogami polubiłem cię wiesz? to jak będzie z nami?
Hej,znowu jesteś?Czekałam. ja jestem czarna,a ty biała. Ja macham ogonem,gdy jestem szczęsliwa, ty wręcz przeciwnie-no,cóz róznie bywa:) Ja najchetniej panu weszła bym na kolana, ty chodzisz obok,często wolisz być sama. Ale wiesz,zapraszam ,przecież już się znamy. Zjemy z jednej miski,potem poganiamy. Za piłką,a może po prostu ,ot tak,po prostu razem... może jutro? no cóż ...to narazie:)))) Czekac bedę pod oknem,tylko przyjdż na pewno! zapytam pana,a moze spotkamy się na dworze? W jakąś noc ciemną.....
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudne wierszyki a ten wraz z fotką to cudno!!
OdpowiedzUsuńIdę na spotkanie do Wedla!
Chciałabym, gdy stanę potem na wadze, by mina mi nie zrzedła.... ;(
i ja bym utaporował włoski
OdpowiedzUsuńIdąc na spotkanie
Z torcikiem wedlowskim:)))
zwracam uwagę na kocią mordkę jest taka kobieca.
OdpowiedzUsuńoj Tośka chętnie by się z kotem poganiała i chyba nie bardzo rozumie dlaczego jej nie wolno.
:))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńOj tak, mina kocia i zapatrzenie Tośki, są tak wymowne.....
Talerze, szklanki pochować i wpuścić;)
OdpowiedzUsuńKocia Mama, co ma 1 kotów ;)
OdpowiedzUsuńWiesiu - torcik wedlowski jest po prostu boski!
...który (właściwie która) nie cierpi innych zwierząt:/...za gośćmi też nie przepada, ale przynajmniej nie atakuje ich;)
OdpowiedzUsuńJak pies z kotem.
OdpowiedzUsuńHej,znowu jesteś?Czekałam.
ja jestem czarna,a ty biała.
Ja macham ogonem,gdy jestem szczęsliwa,
ty wręcz przeciwnie-no,cóz róznie bywa:)
Ja najchetniej panu weszła bym na kolana,
ty chodzisz obok,często wolisz być sama.
Ale wiesz,zapraszam ,przecież już się znamy.
Zjemy z jednej miski,potem poganiamy.
Za piłką,a może po prostu ,ot tak,po prostu razem...
może jutro? no cóż ...to narazie:))))
Czekac bedę pod oknem,tylko przyjdż na pewno!
zapytam pana,a moze spotkamy się na dworze?
W jakąś noc ciemną.....
B,
:)))).kot przyszedł dziś poleżeć na moich kolanach:)), tośka bohatersko milczała nie spuszczając go z oka:)))
OdpowiedzUsuńMoja by tego nie przemilczała!!!!! :))))
OdpowiedzUsuńWiesiu, czy to znaczy, że wpuściliście?:)
OdpowiedzUsuńJeszcze chwilutka, a Tosieńka będzie musiała pogodzić się z uprzywilejowaną pozycją kotki, wynikajacą z samego faktu bycia kotem :)
OdpowiedzUsuńTusiu.Kot łazi po mieszkaniu, wciąż nie mieszka. A Tośka to grzeczny piesek( jak pan w pobliżu:)
OdpowiedzUsuńi co z Kocicą?
OdpowiedzUsuńCały czas myslę,że ona ma gdzieś drugi dom...i czy jej szukają....bo ona taka zadbana...może wywieście ogloszenie?