sobota, 12 listopada 2011

klakier*

w czasie pełnienia życia
nic istotnego nie zaszło

kotka brzemienna
patrzyła w kierunku
psa drwiąc z wolności mierzonej
ilością oczek 
naiwna wiara w niezmienność
wytrzymała do miotu

pies ze szczęścia zagryzł
ją w pierwszej kolejności
tu łańcuch nie był ze stali
wytrzymał do końca


*w tym wypadku to imię kotki

6 komentarzy:

  1. straszne, okropne, okrutne, życie

    OdpowiedzUsuń
  2. W czwartek dyskusja byla w Zaczku o losie zwierząt na wsi...zdania byly podzielone.:(((

    Tak-natura rządzi się swoimi okrutnymi prawami,a czlowiek jest jej częścią.

    Biedny Klakier....

    OdpowiedzUsuń
  3. historia sprzed lat piętnasu, a wciąż we mnie siedzi:(

    OdpowiedzUsuń
  4. a gdyby oderwać się od faktów i nie czytać dosłownie. czy nie jest takie życie wielu kobiet?

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz rację,Dorka.
    Ten wiersz jest o przemocy. O bezbronności. O przypadku. O losie.
    Wiele kobiet na swiecie wyciągnęlo zły los na loterii.
    B.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesiu, jeśli chodzi o poetycką zwięzłośc wyrazu i obrazowanie - jeden z genialniejszych Twoich wierszy! Widać, tragiczne wydarzenia doczekują się najpełniejszej ekspresji...

    OdpowiedzUsuń