w czasie pełnienia życia
nic istotnego nie zaszło
kotka brzemienna
patrzyła w kierunku
psa drwiąc z wolności mierzonej
ilością oczek
naiwna wiara w niezmienność
wytrzymała do miotu
pies ze szczęścia zagryzł
ją w pierwszej kolejności
tu łańcuch nie był ze stali
wytrzymał do końca
*w tym wypadku to imię kotki
straszne, okropne, okrutne, życie
OdpowiedzUsuńW czwartek dyskusja byla w Zaczku o losie zwierząt na wsi...zdania byly podzielone.:(((
OdpowiedzUsuńTak-natura rządzi się swoimi okrutnymi prawami,a czlowiek jest jej częścią.
Biedny Klakier....
historia sprzed lat piętnasu, a wciąż we mnie siedzi:(
OdpowiedzUsuńa gdyby oderwać się od faktów i nie czytać dosłownie. czy nie jest takie życie wielu kobiet?
OdpowiedzUsuńMasz rację,Dorka.
OdpowiedzUsuńTen wiersz jest o przemocy. O bezbronności. O przypadku. O losie.
Wiele kobiet na swiecie wyciągnęlo zły los na loterii.
B.
Wiesiu, jeśli chodzi o poetycką zwięzłośc wyrazu i obrazowanie - jeden z genialniejszych Twoich wierszy! Widać, tragiczne wydarzenia doczekują się najpełniejszej ekspresji...
OdpowiedzUsuń