dziękuję:))), lapidarność to mój znak firmowy. Pod jedną miniaturą ktoś mnie skomentował żem się nie popisał. Cały czas się zastanawiam co miał na myśli;))))
z pierwszą muszę się zgodzić ( gdyż przy moim kiepskim wzroku muszę polegać na tej diagnozie), a z drugą, muszę skonsultować z Dorką czy znajdzie trochę miejsca na skórze na wiersze;))))
Mam chandrę, głowa mnie boli, źle się czuję..... wszystko jest do bani! :(
OdpowiedzUsuńI znów coś kwintesencyjnie pięknego...
OdpowiedzUsuńSą tacy, którym może przylepić się całe drzewo, w jakimbądź kolorze i...przyspierszą;)
OdpowiedzUsuń(cudo!)
Uwaga! "r" się siłą wdarło!;)
OdpowiedzUsuńJa też zwolniłam i pomogło. I teraz mogę się zachwycić poetyczną lapidarnością... :)
OdpowiedzUsuńPowtórzę za Tusią - cudo!
dziękuję:))), lapidarność to mój znak firmowy. Pod jedną miniaturą ktoś mnie skomentował żem się nie popisał. Cały czas się zastanawiam co miał na myśli;))))
OdpowiedzUsuń;)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńco do popisania to mam dwie sugestie: 1.schludnie napisane, kleksów nie ma. 2.może powinieneś na skórze zapisywać wiersze DORKA
OdpowiedzUsuńz pierwszą muszę się zgodzić ( gdyż przy moim kiepskim wzroku muszę polegać na tej diagnozie), a z drugą, muszę skonsultować z Dorką czy znajdzie trochę miejsca na skórze na wiersze;))))
OdpowiedzUsuńNo nie wiem całą skórę mam zajętą. No może jeden mały wierszyk po wewnętrznej stronie uda ;))
OdpowiedzUsuńale tam nie ten o kpt. Wronie ;)))
OdpowiedzUsuń:)))))))
OdpowiedzUsuńOdnosząc się do chichotu Jewki....śmiech to zdrowie!:)