obiad
zjedzony a nie strawiony
nieistotny z octu
przez niego wszystko
się stało
otwieram oczy
biało
dlaczego myśli czarne
trzeba było nie mule
a chili con carne
owoc z drzewa poznania
z morskich ogrodów
wzywa jak choroba morska
na tyle sposobów
odchodzę od zmysłów
odchodzę od ciała
ściana biała
myśli czarne
dzwonek telefonu
nadzieje marne że wstanę odbiorę
biel szpitalna białe - chore
zamykam oczy
wracam do błękitu
jeszcze wrócę do tej bieli
później
któregoś świtu
(nad tym to muszę pomyśleć nieco dłużej, dziś nie dam rady się ustosunkować, bo również mnie dopadł syndrom bożonarodzeniowy)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Wieś, DASZ RADĘ !!!!!:)))) (czego i sobie życzę)
dzięki Ewuś.:)))Syndrom bożonarodzeniowy;))), tylko czemu tę stroną?;)))
OdpowiedzUsuńno comments.
OdpowiedzUsuńOjcze Nasz?
srasz?
Wszystko można tak przerobic,ale to pójście na łatwiznę,niegodne poety.:(((
no cóż....
OdpowiedzUsuńNie chcę tłumaczyć stosowanych form w przekazie. Ta w zamyśle miała znaczenie ( jako tło) wszak treść trochę do niej nawiązuje. Problem z symbolami zawsze jest taki, że niosą zbyt silny przekaz wykluczający swobodną interpretacje. Możei tym razem autorowi się nie udało. Przyjmuję z pokorą. ale nie stawiam w wierszu znaku równości - to nadinterpretacja :((
OdpowiedzUsuńKompletnie nie rozumiem Anonimowego... ;(
OdpowiedzUsuńJa nie chcę zrozumieć, to jest porządne TWA!;)
OdpowiedzUsuńGrunt,ze wiesiek zrozumial,a ja teraz rozumiem Wiesia.:))))
OdpowiedzUsuńOjcze nasz? To raczej nawiązanie, zresztą GENIALNE!, do Credo...
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Ostatnio w Polsce wyświechtano już wszystkie symbole, przy jednoczesnej ich obronie zupełnie pozorowanej.Modlitwa ma o tyle znaczenie, o ile jest rozmową z bogiem.Wszelkie wykorzystanie jej do innych celów nie stanowi sacrum.Nie chciałem obrażać uczuć religijnych nikogo i w moim mńiemaniu nie da się ich obrazić;)))
OdpowiedzUsuń