tak cię pamiętam grudniu
gorące usta roztopione lody
w bramie oddechy jakieś ciemne schody
barykady guzików kto pierwszy na szańcach
taniec wiary z chęcią niepokój posłańca
poddana forteca z białą flagą w kokardy
wiktoria na kolanach kierunek przetarty
stanowiska zbyt chwiejne walka o niepodłogę
nie możemy! musimy! chodź! co? gdzie? mogę?
odbite echem wracają po stopniach
za pierwszą druga potem trzecia sotnia
w grudniowy wieczór za honor poręcze
chcieliśmy pokoju utopie młodzieńcze
wolny odwrót chłodzi zapalczywość wojska
grudzień pierwsza krew wojna teraz nasza
swojska
wiersz nie zawiera wątków biograficznych:)))
OdpowiedzUsuńrozbudza wyobraźnię :) nawet jeżeli nie biograficzny
OdpowiedzUsuńTak! Czytając, byłam coraz bardziej zdziwiona, aż tu komentarz: "to nie o mnie";)
OdpowiedzUsuńSwietne, Wiesiu!
:)))a może szkoda że nie o mnie;)))))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa czytając uśmiechałam się co raz bardziej, a potem ten komentarz ;(((
OdpowiedzUsuńPodmiot liryczny niekoniecznie musi wyrażać uczucia autora...;)
OdpowiedzUsuńWiersz - doskonały!
ale miło by było mieć takie wspomnienia. co do wiersza Asju masz rację
OdpowiedzUsuń:)))dziękuję, no niestety wyobraźnia przegania rzeczywistość;)))
OdpowiedzUsuńWyobraźnia przygania rzeczywistości, a sama ciecze! /chińskie, ofkors/;)
OdpowiedzUsuńNo tak. No dlaczego Ty Wiesiu ten komentarz dodałeś?:))))
OdpowiedzUsuńWiersz znakomity!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wszystko. Forma. Temat. Treść. Wszystko. Mój wiersz nr 1 na blogu. W każdym razie na podium.
Nie wiem dlaczego. Może,że zaskoczenie? Może,że zderzenie dwóch rzeczywistości? Tej prywatnej i tej dookoła? Moze porownanie dwóch swiatów? pytania i pytania.
GRATULACJE!!!!
ps. No i patrz pan,a moglam ten wiersz "przegapić..." B.