środa, 21 grudnia 2011

żal

miała go w windzie
w kuchni przed obiadem
w toalecie kawiarni
pieściła go palcami
w tramwaju i  na poczcie

przypominała sobie
tamte święta
pierwszy dotyk
gładkość skóry

ostatni raz widziała go 
w aptece
pamięta że wyciągała
z przegródki receptę

11 komentarzy:

  1. żal,ogromny żal, tym bardziej, że podarowany pod choinkę i być może to już się nie powtórzy (z autopsji) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj cieszę się Ewo że jesteś:)))))

    OdpowiedzUsuń
  3. No ja jestem, z czego też się ogromnie cieszę :)))
    A nie wiesz co z całą resztą Pań i Panów ???

    OdpowiedzUsuń
  4. Asja wyjechała na wakację. A reszta....nie wiem.Może przed świętami wszyscy zaganiani?:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Nawet nie może,a na pewno!:))))
    Buła.
    ps.czytam...ale pisać nie mam sily!:)))

    Co do innych-to nie wiem.
    Jakis bojkot,czy co?:))))
    Ewa,Tusia,niby są,a ich nie ma...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie łudź się, Wiesiu. Czytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. :)))))Dzięki:))), wiem po sobie że też mało ostatnio gadaty jestem.:))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Bojkot, to kot Magdy - Drogi Anonimie.
    A ja odrabiam zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  9. :))))))
    /zapomniałam dodać uśmieszek!/

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem z powrotem i stapiam się z emocją zawartą w wierszu, bo żal mi, że wyjazd wakacyjny już za mną ... ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. a nam żal że u nas nie ma tej świeckiej australijskiej tradycji zimowych wakacji:))))

    OdpowiedzUsuń