miała go w windzie
w kuchni przed obiadem
w toalecie kawiarni
pieściła go palcami
w tramwaju i na poczcie
przypominała sobie
tamte święta
pierwszy dotyk
gładkość skóry
ostatni raz widziała go
w aptece
pamięta że wyciągała
z przegródki receptę
żal,ogromny żal, tym bardziej, że podarowany pod choinkę i być może to już się nie powtórzy (z autopsji) :)
OdpowiedzUsuńOj cieszę się Ewo że jesteś:)))))
OdpowiedzUsuńNo ja jestem, z czego też się ogromnie cieszę :)))
OdpowiedzUsuńA nie wiesz co z całą resztą Pań i Panów ???
Asja wyjechała na wakację. A reszta....nie wiem.Może przed świętami wszyscy zaganiani?:))
OdpowiedzUsuńNawet nie może,a na pewno!:))))
OdpowiedzUsuńBuła.
ps.czytam...ale pisać nie mam sily!:)))
Co do innych-to nie wiem.
Jakis bojkot,czy co?:))))
Ewa,Tusia,niby są,a ich nie ma...
Nie łudź się, Wiesiu. Czytam ;)
OdpowiedzUsuń:)))))Dzięki:))), wiem po sobie że też mało ostatnio gadaty jestem.:))))
OdpowiedzUsuńBojkot, to kot Magdy - Drogi Anonimie.
OdpowiedzUsuńA ja odrabiam zaległości.
:))))))
OdpowiedzUsuń/zapomniałam dodać uśmieszek!/
Jestem z powrotem i stapiam się z emocją zawartą w wierszu, bo żal mi, że wyjazd wakacyjny już za mną ... ;)
OdpowiedzUsuńa nam żal że u nas nie ma tej świeckiej australijskiej tradycji zimowych wakacji:))))
OdpowiedzUsuń