goniły zaciągając z lwowska
za dziewczynami
w warkoczach
pobrzękując medalami
skręcały z afiszy teatralnych
rurki do strzelania jarzębiną
zwróciłem im uwagę
na niestosowność
pokazując wymownie
na nekrolog
zapytały czy tam idę
same się nie wybierały
wypaczają się od czerni
i mają na pieńku z patosem
ach te wiersze niesforne,
OdpowiedzUsuńz jarzębiną we włosach,
z naręczem malin
na motorach przez miasto pędzące
bez szacunku dla mistrza
Nie po raz pierwszy dowiaduję się dzięki blogowi Wiesia o jakimś wydarzeniu...
OdpowiedzUsuńCzesława Cieślak
OdpowiedzUsuńimię i nazwisko
obojętnie mijasz
chyba, że się
zorientujesz:
umarła Violetta Villas
:(
Wstyd się przyznać, ale ja też dowiaduję się od Was, za co Wam dziękuję.
OdpowiedzUsuń