czwartek, 15 grudnia 2011

mała apokalipsa

na skraju  podwórka
gniją ziemniaki
ciągle w mundurkach
koks bez właściciela
buda do  łańcucha
zwalony komin
tym zwaleniem bucha

cegły poczerniałe
pośród brązu tui
stodoła wypruta
do pustki się kuli
vis a vis obórki

ta ze zdjętą czapką
dekarska robota
widywana rzadko
jak opuszczona halka
podkreśla  fundament

całość
jak testament
pisany naturze

ta już zagnieżdżona
tu i tam na murze
wyrasta brzozą
przez wybite szyby
za nią gnają już z 
obstawą 
tu  pleśnie tam grzyby

po dawnych mieszkańcach
przepadły znaczenia
ziemia na powrót
słowo w ciało zamienia

6 komentarzy:

  1. http://www.szafa.prezentacje.pl/

    proszę zerknij na link i startuj w konkursie.....

    OdpowiedzUsuń
  2. Do tej pory kojarzyła mi się jednoznacznie:)

    PS. Popieram zachętę, no chyba, że sukces zawróci Ci w głowie i w jego wyniku zostanie nam kolega - zarozumiały buc;)...chociaż, niech zostanie;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. kolega zarozumiały buc:))),z nosem zadartym mógłby go se stłuc o futrynę / kiedy tak by chodził pawiem/. Więc nie bądź bucem, nie bądź wiesławie/ i pokłoń się nisko wiernym czytelnikom- dziękuję dziękuję:)))wznoszę okowitą( a właściwie piwem)wasze cenne zdrowie!.ot wygrane konkursy- najlepsze i o każdej dobie:))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Co znaczy ten bełkot, Poeto? Słabe nagrody, czy jak?;)

    OdpowiedzUsuń