niedziela, 4 marca 2012

przygoda z panem h

nadszedł od strony miasta
pamiętam
była szesnasta
kiedy chmurnie  z impetem
napadł mnie ...słabą kobietę
rzucają  siłą na auto

odrzucił kurteczkę zdartą
i dalej z brutalną siłą
bluzkę (w dotyku miłą)
bieliznę ... no jednym słowem
wszystko co białogłowę
od świata złego strzeże

i dawaj na pobocze gdzie 
wrzos gdzie mech tam leżę
on na mnie  w środku we mnie
i źle mi i przyjemnie
lecz krzyczę  z całej siły
ratunkuuu! gdzie mój miły!

ten rzuca mną na plecy
na brzuch i na kolana
nie wiem gdzie wschód
gdzie zachód
tak jestem obracana
a jeszcze gdy się kręce
każe by moje ręce
trzymały krzaki bzu

a krzyczał strasznie
Uuuuuuu! na przemian
z jakby Wruuuuuu!
i jeszcze ( jak on mógł)
na koniec sam na stóg
gdzie w końcu mnie zostawił
a potem jak słyszałam

się z moim starym bawił

6 komentarzy: