niedziela, 11 marca 2012

wehikam



pluszowa małpka bez ogona
uśmiechnięta po salwie
osuwa się po murze
rozlewa brązem łapek
po ziemi zatapiając w przeszłości
wzrok wlepia we mnie ku górze

na cegłach drzazgi po sercu
przybite strzałą
już nie pamiętam
czy się bałem czy bolało
została blizna na kręgosłupie
pierwsza oznaka starości
nabrany wiatr w marynarkę
z łatami w nieścisłości

3 komentarze:

  1. To jest jeden z tych wierszy, który czytam kolejny raz i ... wiem, że nie powinnam pod nim nic pisać, bo nie chcę zachować się jak słoń w składzie porcelany... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asjiu:)))- nie publikuję wierszy pod którymi czekam na ciszę;))- to efekt pewnym przemyśleń i dotykają jedynie podmiot liryczny.Autor patrzy z bokui....czeka na oklaski;))))

      Usuń
    2. Ależ a co mi tam napiszę ale(rz) zachowałaś się jak słoń w składzie porcelany ...

      A ja dziękuję przedmiotowi twórczemu, że tak dużo wysiłku wkłada w moją podmiotowość ...

      pozdrawiam
      wiecie kto

      p.s. - heh strasznie żenuje z jednej strony, ale z drugiej to Łowcy.B to przy tym przedmiocie to pikuś ... aha pozwoliłem zachować sobie ku potomności dzieła Malawskiego hehehehehe

      Usuń