a na moim podwórku wiosna
wreszcie wiosna
odsłoniła jesienne puszki
z zeszłorocznego chleba
dla ptaków sypnęła zielone okruszki
dozorczyni wywiesiła pranie w tym
mężowskie gacie
kot śpiewa pod oknem
bo i on w temacie-
wiosny - co już puka do drzwi
a nie to komornik
phi
Phi!:)
OdpowiedzUsuńBuła.
A na moim podworku
Usuńnie ma gaci na sznurku:))
Bo cieciową mąz rzucił
moze kiedys powroci...
i zapuka do okna
bo ona jest samotna
z dwojgiem dzieci się miota
a ten cieć to idiota
przyjdzie pewnie w dniu kobiet
zalany ,jak to zwykle
tacy zwykli mezowie
w ręku jakieś badyle
zwiędle i byle jakie...
ona go przyjmie szczęsliwa
ze jest nareszcie w chacie
i wypierze te gacie
a on wpadnie na chwilę tylko
i bedzie dziecko trzecie
i znowu zniknie ,no wiecie
gdzies wyjdzie po zapałki
albo po coś innego
mleko podgrzeje ona
taka zona nie zona....
ot,zyciowe pierepałki...
To pisalam,ja Bula,po nocy,po dzisejszej rozmowie z pania dozorczynią:(
UsuńBrawo Bułeczko:)))- Wiersz cudnej urodya jak to zwykle gdy się zabierzesz do pisania:)))- tylko śpij po nocach, a nie się kawą opychasz;)))))
OdpowiedzUsuńA na moim podwórku gacie już trzeci dzień wiszą i mokną na wczesnojesiennym deszczu... ;)
OdpowiedzUsuńwczesnojesienny deszcz na wiosnę jest bardzo inspirujący;))))
Usuń