wtorek, 6 marca 2012

a na moim podwórku wiosna

a na moim podwórku wiosna
wreszcie wiosna
odsłoniła jesienne puszki
z zeszłorocznego chleba
dla ptaków sypnęła zielone okruszki
dozorczyni wywiesiła pranie w tym
mężowskie gacie
kot śpiewa pod oknem
bo i on w temacie-
wiosny - co już puka do drzwi
a nie to komornik
phi

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. A na moim podworku
      nie ma gaci na sznurku:))
      Bo cieciową mąz rzucił
      moze kiedys powroci...
      i zapuka do okna
      bo ona jest samotna
      z dwojgiem dzieci się miota
      a ten cieć to idiota
      przyjdzie pewnie w dniu kobiet
      zalany ,jak to zwykle
      tacy zwykli mezowie
      w ręku jakieś badyle
      zwiędle i byle jakie...
      ona go przyjmie szczęsliwa
      ze jest nareszcie w chacie
      i wypierze te gacie
      a on wpadnie na chwilę tylko
      i bedzie dziecko trzecie
      i znowu zniknie ,no wiecie
      gdzies wyjdzie po zapałki
      albo po coś innego
      mleko podgrzeje ona
      taka zona nie zona....
      ot,zyciowe pierepałki...

      Usuń
    2. To pisalam,ja Bula,po nocy,po dzisejszej rozmowie z pania dozorczynią:(

      Usuń
  2. Brawo Bułeczko:)))- Wiersz cudnej urodya jak to zwykle gdy się zabierzesz do pisania:)))- tylko śpij po nocach, a nie się kawą opychasz;)))))

    OdpowiedzUsuń
  3. A na moim podwórku gacie już trzeci dzień wiszą i mokną na wczesnojesiennym deszczu... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wczesnojesienny deszcz na wiosnę jest bardzo inspirujący;))))

      Usuń