Za sznurowaniami... jak o butach mowa tam powinien się język znajdować Zgoła co innego za sznurowaniami znajdziecie gdy wam nagle myśl przeleci o gorsecie Nawet noski zadarte zabrzmią wtedy dwuznacznie No, ale weź tak pomyśl - dopiero się zacznie... ;)
W wypadku? Dorko? bardziej w ...przypadku!:) Bo wypadek nie kojarzy mi się z gorsetem. Chyba,ze przyjmiemy,iż takowy gorset,to jedna wielka katastrofa. Sprzączka oko wybije,sznurowki się zaplączą,mężczyzna bedzie się szarpal,a kobietka się usmieje,ze taka z niego niedorajda...:))) Kto mi przypomni,co to za wloski film byl? ?Fellini?/.ze stary ,bardzo stary męzczyzna ma piekną mloda kochankę i ona byla ubrana wląsnie w gorset,siadla mu na kolanach,a on nie mógl tego gorsetu rozsznurowac trzesocymi się palcami starca,i bardzo plakał,bo b jej pragnął i szarpal się z tym gorsetem...jesuuu,jak ja plakalam,to byla piekna scena...a teraz mam juz sklerozę i nie wiem,jaki to byl film:))))) Buła. /jakby ktoz mial wątpliwości.../
Wypadek jak najbardziej kojarzy się z gorsetem. Może być gipsowy, lub elastyczny ;) A scena z gorsetem jest w "Mrocznym przedmiocie pożądania" L. Buñuela, tyle, że on nie był starcem, a ona nie była żoną, tylko złośliwą kochanką. Grały ją dwie różne aktorki: Francuzka (wersja łagodna) i Hiszpanka (wersja złośliwa i demoniczna). Film świetny, podobnie jak wszystkie filmy Luisa :)
Tak ,Baranku! Wiedzialam,że wiesz:)) nie piszę o "żonie":))
ale tak sobie myślę,ze kobieta ,ta kochanka,to pomimo,że one byly dwie,to jednak...może to byla ta sama kobieta,tak 'w przenośni"? ale może nie... luki mam okrutne w pamięci...bo ja pamiętam raczej wrażenie,emocje...tak ,jak w "nakarmić kruki"...też [lakałam:))))
Przypomniała mi się piosenka:
OdpowiedzUsuń"Moja droga ja czię kocham,
kocham cziebie całym sercem"
(wybacz mi, Wiesiu! :))) )
:)))miły taki południowy akcent:)))
UsuńKurcze! Same zagadki dziś:/
OdpowiedzUsuńno trochę zagadkowy, nawet ja mam problemy z interpretacją:))
UsuńZa sznurowaniami... jak o butach mowa
OdpowiedzUsuńtam powinien się język znajdować
Zgoła co innego za sznurowaniami znajdziecie
gdy wam nagle myśl przeleci o gorsecie
Nawet noski zadarte zabrzmią wtedy dwuznacznie
No, ale weź tak pomyśl - dopiero się zacznie... ;)
to bardzo prawidłowe myślenie w wypadku mężczyzny :))))
UsuńW wypadku? Dorko?
Usuńbardziej w ...przypadku!:)
Bo wypadek nie kojarzy mi się z gorsetem. Chyba,ze przyjmiemy,iż takowy gorset,to jedna wielka katastrofa. Sprzączka oko wybije,sznurowki się zaplączą,mężczyzna bedzie się szarpal,a kobietka się usmieje,ze taka z niego niedorajda...:)))
Kto mi przypomni,co to za wloski film byl? ?Fellini?/.ze stary ,bardzo stary męzczyzna ma piekną mloda kochankę i ona byla ubrana wląsnie w gorset,siadla mu na kolanach,a on nie mógl tego gorsetu rozsznurowac trzesocymi się palcami starca,i bardzo plakał,bo b jej pragnął i szarpal się z tym gorsetem...jesuuu,jak ja plakalam,to byla piekna scena...a teraz mam juz sklerozę i nie wiem,jaki to byl film:)))))
Buła. /jakby ktoz mial wątpliwości.../
bożesz, jaka ja nie gramatyczna jestem
UsuńBułeczko:)))- Ty to potrzafisz:)))- a i Baranki potrafią:)))
UsuńWypadek jak najbardziej kojarzy się z gorsetem. Może być gipsowy, lub elastyczny ;)
OdpowiedzUsuńA scena z gorsetem jest w "Mrocznym przedmiocie pożądania" L. Buñuela, tyle, że on nie był starcem, a ona nie była żoną, tylko złośliwą kochanką. Grały ją dwie różne aktorki: Francuzka (wersja łagodna) i Hiszpanka (wersja złośliwa i demoniczna). Film świetny, podobnie jak wszystkie filmy Luisa :)
Tak ,Baranku!
UsuńWiedzialam,że wiesz:))
nie piszę o "żonie":))
ale tak sobie myślę,ze kobieta ,ta kochanka,to pomimo,że one byly dwie,to jednak...może to byla ta sama kobieta,tak 'w przenośni"?
ale może nie...
luki mam okrutne w pamięci...bo ja pamiętam raczej wrażenie,emocje...tak ,jak w "nakarmić kruki"...też [lakałam:))))
Pamiętam film, ale nie płakałem:)))
Usuń