czwartek, 22 marca 2012

moja droga


nie leżysz
w martwej naturze butów
niech nie zwiedzie cię
szpiczastość zadartych nosków

zostałem ściśle za sznurowaniami

12 komentarzy:

  1. Przypomniała mi się piosenka:

    "Moja droga ja czię kocham,
    kocham cziebie całym sercem"

    (wybacz mi, Wiesiu! :))) )

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. no trochę zagadkowy, nawet ja mam problemy z interpretacją:))

      Usuń
  3. Za sznurowaniami... jak o butach mowa
    tam powinien się język znajdować
    Zgoła co innego za sznurowaniami znajdziecie
    gdy wam nagle myśl przeleci o gorsecie
    Nawet noski zadarte zabrzmią wtedy dwuznacznie
    No, ale weź tak pomyśl - dopiero się zacznie... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to bardzo prawidłowe myślenie w wypadku mężczyzny :))))

      Usuń
    2. W wypadku? Dorko?
      bardziej w ...przypadku!:)
      Bo wypadek nie kojarzy mi się z gorsetem. Chyba,ze przyjmiemy,iż takowy gorset,to jedna wielka katastrofa. Sprzączka oko wybije,sznurowki się zaplączą,mężczyzna bedzie się szarpal,a kobietka się usmieje,ze taka z niego niedorajda...:)))
      Kto mi przypomni,co to za wloski film byl? ?Fellini?/.ze stary ,bardzo stary męzczyzna ma piekną mloda kochankę i ona byla ubrana wląsnie w gorset,siadla mu na kolanach,a on nie mógl tego gorsetu rozsznurowac trzesocymi się palcami starca,i bardzo plakał,bo b jej pragnął i szarpal się z tym gorsetem...jesuuu,jak ja plakalam,to byla piekna scena...a teraz mam juz sklerozę i nie wiem,jaki to byl film:)))))
      Buła. /jakby ktoz mial wątpliwości.../

      Usuń
    3. bożesz, jaka ja nie gramatyczna jestem

      Usuń
    4. Bułeczko:)))- Ty to potrzafisz:)))- a i Baranki potrafią:)))

      Usuń
  4. Wypadek jak najbardziej kojarzy się z gorsetem. Może być gipsowy, lub elastyczny ;)
    A scena z gorsetem jest w "Mrocznym przedmiocie pożądania" L. Buñuela, tyle, że on nie był starcem, a ona nie była żoną, tylko złośliwą kochanką. Grały ją dwie różne aktorki: Francuzka (wersja łagodna) i Hiszpanka (wersja złośliwa i demoniczna). Film świetny, podobnie jak wszystkie filmy Luisa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ,Baranku!
      Wiedzialam,że wiesz:))
      nie piszę o "żonie":))

      ale tak sobie myślę,ze kobieta ,ta kochanka,to pomimo,że one byly dwie,to jednak...może to byla ta sama kobieta,tak 'w przenośni"?
      ale może nie...
      luki mam okrutne w pamięci...bo ja pamiętam raczej wrażenie,emocje...tak ,jak w "nakarmić kruki"...też [lakałam:))))

      Usuń
    2. Pamiętam film, ale nie płakałem:)))

      Usuń