eremiasz przypatrywał się polnym kamieniom w zadziwiający sposób ułożonym akurat w miejscu drogi wiodącej skądś dokądś kiedy przed nim zajaśniała świetlista postać staszego mężczyzny z aureolą
głosem donośnym o pięknej barwie acz w tym wypadku wyrywającym z zadumy zawołał
- eremiaszu! są dwie drogi. jedna jest wyboista i trudna wiodąca do prawdy druga prosta i łatwa prowadziąca do zatracenia. którą z nich podążysz?
eremiasz nie ptrzebował wiele czasu do namysłu;
-żadnej dobry człowieku. nigdzie się nie wybieram!
Jedna droga prowadziła do miasta, a druga do wsi. Eremiasz wrócił na słup i czekał na jedyną uczennicę którą posiad(a)ł ;)
OdpowiedzUsuńtak, to w stylu eremiasza:)))
UsuńPiękna trawestacja (być może niezamierzona... ;)) przypowieści o Heraklesie na rozstaju dróg... ;)
OdpowiedzUsuńmotyw dróg oczywiście zapożyczony,ale pogo niłem do googli z tym heraklesem:)))- Dopisuję zatem w komentarzu autora - Prodikos:)))))
UsuńMyslalam,że zatańczyłeś pogo?;)
Usuńwielkie gugle!!!:)))
też pognalam:))
B.