jewka - czytaj dzewka
na rowerze gdy konewka
z nieba leje - nic to dla niej
mokrą kurtkę w suchą zamień
włosy same schną a co
rower spacer no i wio
ale już za progiem luty
zamarzł rower zmarzły buty
z piwa - cud?- się zrobił lód
włos sztywnieje niczym drut
w szprychy wplótł się zimny leń
zmień się luty wreszcie zmień!
zabierz sople zabierz śnieg
spraw by glut jak dawniej ciekł
a nie sterczał soplem drań
spójrz na sierpień- zmień się nań!
:)))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńCała Jewka!:))
Tylko trzeba siepien,na jesień chyba zamienić,bo to wiewióra!:)
Ewka-dawaj skrawek kocyka,bo w kupie cieplej!:)
B.
:)))nie cała:))))
UsuńProszę Buleczko, oto kocyk!!
UsuńA Wieś pewnie zaraz napisze kolejny wiersz o kupie ;)
;)))))))))))) nie cała! ;)))))))))
Usuń:)))))) Cudne...
OdpowiedzUsuń:)))))
UsuńSliczne:))))))
OdpowiedzUsuńWdzięczny temat:))))
UsuńA czytałaś cudny wiersz: takie tam urki? Hę? :)
UsuńPiękny wierszyk o naszej Jewce.
OdpowiedzUsuńDawno mnie tu nie było, i od razu wpadłam w zachwyt!
To prawda Madziu brakuje nam Ciebie:))))
UsuńMadziu, nasza Madziu! :)
UsuńSopelki otarte!!! Dziękuję Wiesiulku!!! :))
OdpowiedzUsuńCmoki i buziolki, wcale nie od Jolki ;)
Piękny wiersz i z olbrzymią radością i dumą zabieram go ze sobą!!! :))
OdpowiedzUsuńJeśli ten tekst: "wdzięczny temat", to o mnie, to będę bardzo... zarozumiała.
OdpowiedzUsuńA wtedy robię się gadatliwa ;)
Jewciu:)))) cieszę się że wierszyk spodobał się. Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuń