przyszedł rachunek za prąd
dwa złote
zdziwiona że nie pamięta
nic jasnego na tę kwotę
oddycha niespokojnie
nie dowierza gestem
zasmucona obraca papiery
z szelestem
może samo się zapaliło na chwilę
gdyśmy spali?
tyleśmy pieniędzy
bez pożytku nijakiego
zmarnowali...
Wiesiu, dzisiaj wszystko na minorową nutę?...
OdpowiedzUsuńI czego tu zyczyć babci Sabince?:(
Usuńwiesz o babaci trafia na smutny odbiór, ale to wina autora.W założeniu miał być inny.Trochę nie wyszło.Babcia nie używa prądu bo nie widzi potrzeby. To wiersz pełen radości życia prostego rozpisanego w zgodności z porami dnia i nocy, w dostosowaniu do pór roku w alienacji od nowinek cywilizacyjnych:)))
OdpowiedzUsuń:)))))
OdpowiedzUsuńTo wina czytelnika:)))
Pozdrow babcię Sabinkę,mądra z niej kobieta:)))
Tylko co z internetem?:)
B.
Nie rozumiem dlaczego ten wiersz jest odbierany jako smutny, pewnie dlatego że znam opowieści o Babci Sabince, dla mnie jest on po prostu ciepły jak takie dobre wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń