przyglądałem się
wracając po śladach
do letniego trzepaka
dałaś się namówić
na fikołka
kraciasta spódniczka
zakryła zawstydzone
rude warkocze
dzisiejsze cześć
w poczekalni
nie pachniało
jak wtedy
ustąpiłem ci miejsca
wracając po śladach
9 sierpnia 2011
To jeden z tych, które widzę! Staram się nie patrzeć na śladki;)
OdpowiedzUsuńŚladki pokrył grubą warstwą kurz... ;)
OdpowiedzUsuńEch, naprawdę..... ;)
OdpowiedzUsuńWiersz mnie wzruszył, Wiesiu. I też wszystko widzę....
OdpowiedzUsuń