powracam ranem uliczki nieznane
fortepian chopina
i ta mina
w lustrze
oj żona
moja
kochana taka
nosa mi chyba utrze
tu jakieś kraty
chyba nie moje
choć może i moje właśnie
a w domu żona
moja kochana
no chlaśnie mnie
czy śpi?
i nie chlaśnie
hejże
drogo
do domu
daleka taka
krajobraz
pojawia się
niknie
a
w domu
żona kochana
cz! ka
i chyba
mimo pory
wczesnej przecież
ryknie
i ta mina
w lustrze
oj żona
moja
kochana taka
nosa mi chyba utrze
tu jakieś kraty
chyba nie moje
choć może i moje właśnie
a w domu żona
moja kochana
no chlaśnie mnie
czy śpi?
i nie chlaśnie
hejże
drogo
do domu
daleka taka
krajobraz
pojawia się
niknie
a
w domu
żona kochana
cz! ka
i chyba
mimo pory
wczesnej przecież
ryknie
Kręta bywa droga do domu. (*_*)
OdpowiedzUsuńale w domu czeka żonka:))))
OdpowiedzUsuńŻonka czyli anioł! ;)
OdpowiedzUsuńTrajektoria śliczna!:)
OdpowiedzUsuńPS. Przygrzałabym;)
Jak Anioł to gotowa odlecieć ;))))
OdpowiedzUsuńponać po trajektorii sceneroę tej historii:))))
OdpowiedzUsuń