myśli pierzchają we wszystkich kierunkach
czasem udaje się jakąś złapać za ogon
z wyrwanych piór ugniatam słowa
wciskając je w wyprasowane ubranka
bezpieczny produkt podaję
z byle jak zarzuconym uśmiechem
a przecież
potrafię jak natchniony milczeć
zostawiając ciszy wiersze.
Niech cisza założy blog!;)
OdpowiedzUsuńPisz, pisz Wiesiu wiersze!
OdpowiedzUsuńJa marudzę: jeszcze....
I nie ważne, czy pióra,
czy klawiatura ;)
mam blog i nie zawaham się go użyć:))))
OdpowiedzUsuńWiesiu, to bardzo po buddyjsku...;)
OdpowiedzUsuńno to mi ulżyło Asju. :)))
OdpowiedzUsuń