o na wszystkie słowiańskie bóstwa
na księżyce w nowiu słońca w zenicie
na zmierzchy po ciężkim dniu
poranną kawę z ukochaną o świcie
na przyjaźń szczerą miłość nieodgadnioną
na przyszłość spokojną chociaż niewiadomą
pracę zrywającą o świcie z uśmiechem
na wdech następujący zaraz za wydechem
na niebo na ziemię wodę i powietrze
na względny spokój w którym spisek wietrze
na względność czasu bezwzględność prawa
na zdolnego artystę którego czeka sława
na wodór azot siarkę polon rad
na pole kukurydzy jabłek pełen sad
na zwycięstwo w walce i należną chwałę
zaklinam...
zaklinam żeeee...
cholera zapomniałem
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńnie otwiera mi się:( chce jakiegoś adobę:(((
UsuńWierszyk piękny!!
UsuńMój Tata, gdy przepraszał Mamę, to pod koniec przepraszania zapominał już za co..... ;)
A link był nieważny ;)
UsuńPrzydługi wstęp rozprasza myśl:))))))))
Usuńcudny !!! nie ważne co :))
OdpowiedzUsuń:))))miło tak po zakupach czytać miłe rzeczy:))))
Usuńufff. uffff. uffff.
UsuńTyle pięknych słów!:)
tylko ta jakaś idiota
chce ode mnie dwa slowa już:(
i czasami ja się wkurz...:)))
B.anonim.:)
a to dziady :((- tym bardziej dziękuję za komentarze:)))))
Usuńzaklina i przeklina ;)
OdpowiedzUsuń