czwartek, 9 lutego 2012

eremiasz 22

obraz nieba wypełnionego pulsarami  kwazarami pełen supernowych i czarnych dziur w umyśle eremiasza  nabierał pomału spójności kiedy w przygodnie spotkanym przechodniu rozpoznał dawno niewidzianego przyjaciela z dawnych lat
towarzysza zabaw kompana i brata łatę
ucieszony wielce zaczął się z nim witać a to poklepując po ramieniu a to przypominając zabawne historyjki z dzieciństwa niezwykłość tak sympatycznego spotkania na pustej drodze powodowała że wprost nie mógł oderwać oczu od jakże bliskiej sercu osoby 
po dwóch kwadransach dopuścił go wreszcie do głosu po słowach
- muszę przyznać że wyglądasz świetnie czas obszedł się z tobą niezwykle łaskawie co u ciebie słychać mój drogi?
- a nic eremiaszu wszystko w porządku umarłem dwadzieścia lat temu...

4 komentarze:

  1. Ciary przeszły mi po plecach...
    A swoją drogą, z Eremiasza potrafi być niezły gaduła! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W sprzyjających okolicznościach wszyscy jesteśmy gadułami...na szczęście okoliczności nie są zbyt łaskawe;)

    OdpowiedzUsuń
  3. czy to już koniec cyklu o eremiaszu, skoro doszedł aż tak daleko?

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałabym, żeby Eremiasz miał coś w sobie z Lenina;)

    OdpowiedzUsuń