niedziela, 22 kwietnia 2012

łyk początku sezonu

ziemia tak pachnie
chętna nasion rzodkiewki
niewinnością zielonego perzu
zaprasza wilgotnym łonem
czekając wzruszeń

dłonie pęcznieją zachwytu

8 komentarzy:

  1. Moje receptory węchowe pracują jak szalone :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem czego to był łyk, ale to bardzo erotyczny tekst ... hmmm ... ta .. ja tego sezonu nie otwierałam ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Potwierdzam, tak było;)I jeszcze dźwigał na górkę ławo-półkę, ale o tym nie napisał. Pochłonęła go rzodkiewka.

    OdpowiedzUsuń
  4. piwnookie cztery na raz i to na ławo-półce ... a na koniec jeszcze Rzodkiewka, i spuść to męża z oka na chwilę ...

    OdpowiedzUsuń
  5. to się zagubi bez przywódctwa:))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaraz zgubi, deczko zabłądzi ino....
    A rzodkiewka była na początku:)

    OdpowiedzUsuń