cicho by nie poruszyć smutku
spakował obrazy
majówek na bielanach
walczącego miasta
godności w czasach pogardy
cudu narodzin i wzrostu
owocowania i samotności
wspomnienia podręczne
musiał się spieszyć
ostatni oddech odchodzi o
wpół do czwartej
To prawie tak jak do Yumy...
OdpowiedzUsuńI znów wieje smutkiem przemijania i nietrwałości...
tam mnie czasem nachodzi nie wiem czemu...:)
Usuńdaleka podróż przed nami ...
OdpowiedzUsuńi jeszcze nie zaplanowana:))
Usuń