wtorek, 26 lutego 2013

zimowa improwizacja niewielka


rozkutana  przy nadziei ozima tęsknota 
do zyzdrojowych piecków gdzie 
życie ręczną robotą  
niesione lasem ku zachodom słońca 
miejsce na ziemi 
piestrzenicy kędzierzawej 
zwyczajnego dzwońca  
plotkującej chwili  przy płocie bez śpiechu 
codzienność wielkiego otwarcia 
na echo 
z ognisk w zakamarki myśli 
zacisza popołudnia 
dziś jeszcze  
w zaledwiach zielonych  ochucham  
dobrucham hołubię



3 komentarze: