po omacku mgłą mruży horyzont obłędnie
kij wędrowny zsunięty na śliskich kamieniach
w odchłań bez końca przez chwilę westchnienia
grzęźnie nienaruszając struktury granitu
niewzruszonego pragnieniami dopiero co bytu
zdawkowe dziękuję uszumi rzeka przy korycie
w dryf paso doble na euroazjatyckiej płycie
"Uszumi" - świetnie brzmi dla moich uszu! ;)
OdpowiedzUsuń:)))-cieszę się że znalazło swoje uszy:)))))
Usuń