piątek, 15 lutego 2013

od czapy

mogłem wyjąć z tygla garść pożywnej zupy
lecz przecież wszystko i dziś
tam jutro zawczoraj
do dupy
co zostanie osiądzie wypaczy powierzchnię
wyprane z iluzji co wiszą
a nie schną

wyspy samotności palmy na pustyni
ośrodek pracy i szczęścia powszechnego
w Małkini
na trasie przelotowej  Paryż - reszta świata
więc tak bez zupy
buszując po kręgach
w te i na zad latam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz