przedstawiać nie trzeba
w akcie kolonoskopi za kawałkiem nieba
nie stwierdzono zasiedzeń chorobliwych
zalegań
może się nieśmiertelna
o inne ubiegła
pogwizdując ledwie
gdzieś u płota żebrze
sprowadzona tracheotomią lotu
ku ziemskiej maniebrze
* autor zapewnia że czuje się świetnie:)))
Ach, egzotyka nazw procedur medycznych... ;)
OdpowiedzUsuńPrawda?:)))- zawsze mnie zadziwiały, choć nie rak aby wszystkiego dotknąć:))))))
UsuńAle jestem pełen podziwu, że dałeś radę w jeden utwór (otwór?) zmieścić kolonoskopię z tracheotomią... ;))))
OdpowiedzUsuńbo czasem dla spokojności trzeba wsztsko zmieścić w jednym otworze:))))
Usuń:))))))))))))))
OdpowiedzUsuńNie wiem,co lepsze-wiersz czy komentarze:)))
Oczywiście, że wiersz! Właściwie jest ojcem komentarzy... ;)
OdpowiedzUsuńI matką:)))))
OdpowiedzUsuńHermafrodyta!
UsuńFacet to czy kobita?
Gdy tak stanie nad kojcem
nie wiesz - matką on, czy ojcem?
Może jednym i drugim naraz?
Ale zaraz, zaraz...
Jak ktoś jest wszystkim do kupy
zazwyczaj jest do du..y ;)))
Ot prawda znana od zarani
Usuńtyljo czy d..ę coś zrani?
gdy tak do niej miarę przykładać?
byłoby szkoda
bo jak tunsiadać?:))