hmmm, skad takie podszeptuchy?
że niby pień wdeptany w ciszę?
zaczynam myśl
ta czmycha
nogą kołyszę
( może nawet majtam)
i liczę
uderzenia palca o klawiaturę
oddalam się od tej sceny
jestem konturem
rzuconym na ścianę zamyślonym cieniem
tymczasem jestem tu
i trochę tam lecz zawsze
leniem
zmyślającym kolejne przyjścia podmiotu
z bzdetotworu
na ziemię
powstałą słowem od niego łamiącą rączęta
a miałem być technikiem mechanikiem
obróbki skrawaniem
nie pamiętam
Refleksyjnie się zrobiło, Wiesiu... Czy dlatego, że styczeń? Że stary zetknął się z młodym? :)
OdpowiedzUsuńA wiersz - piękny!
OdpowiedzUsuńTeż się nim zachwyciłam!
OdpowiedzUsuńDziękuję bo i mnie się spodobał od pierwszej literki:))))
OdpowiedzUsuń