gęstością odległych światów
wykopany topór utknął jak we mgle
zasnute słońce zniewolone od koloratur
stal nerwów w żółcieniach się gnie
otwieram okno szukając oddechu
w skostnieniu odnajdując nadzieję
twarzą w twarz
w oddali nikną śmiechy nie do śmiechu
pogodzony z losem rzucam
wygrałaś!
niech będzie kaszanka...
przełykam porażkę grudkami
no masz no masz no masz
Burza rodzinna... ;) Świetny obrazek!
OdpowiedzUsuń