czwartek, 10 stycznia 2013

hmmm...a może to był feniks?

zwykle pegazom to się nie zdarza
lecz ten był chory lub się zestarzał
dość że upuścił na ziemię pióro
nikt by nie przejął się taką bzdurą
gdyby nie smaczek- artefakt taki
był przepowiedni zamierzchłej znakiem
że oto nad cudy stanie się cud
wielki poeta wnet wejdzie w lud
znaczy się przyjdzie któregoś dnia
i każdy "coinnynadinność"powie- ha!
oto ambrozje wydarte bogom
dajmy się uwieść i ponieść słowom
poety co nad poezję samą wyrasta
godząc serca z umysłem- basta!
- grafomani wszelkiej objawom
w otchłanie w niepamięć ku zielonym trawom
oto spiszyciel myśli piórem orężny
obraca w niebyt dotenczas siermiężny

do pióra wielu więc mężnie stawało
żaden nie uniósł bo się nie dało
bowiem jednemu los był znaczony
do blasku chwały pióra- korony
patrzono zatem z wielką atencją
za pierwszym wierszem choćby sentencją
po młodych starych kobietach mężach
niejeden przy tym wysiłku  stężał
śledząc wieczorki tomy portale
nie widząc znaków widomych wcale

aż wreszcie wieść gruchnęła 
znienacka
ktoś rąbnął pióro i się nie cackał
napisał popiołem na drzwiach poezji

"przyszedłem - wziąłem pióro- doznałem -amnezji"

pióro spełnione gdzieś się podziało
a wszyscy pisali długo i szczęśliwie
wdzięczni że się zdawało








4 komentarze:

  1. Niechby i rąbnął piórko, niechby się nie cackał,
    Lecz dla mnie pióro Wiesia tworzy wiersze, jak... cacka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. /Sorry, chciałam tylko coś wesołego i miłego napisać :)/

    OdpowiedzUsuń
  3. I Ci się udało, Ewciu! Wiesiowi też:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Jasne że się udało Jewciu. słuchaj Tusi- ma rację:)))))

    OdpowiedzUsuń