sprawił policzek wyćwiczoną dłonią
odnalazł zaraz cichą kojąco spokojną
jak lubił jak należy jak każe tradycja
dwie godziny później była tam
policja
wyszedł spokojnie nie zakrywał twarzy
o czym ona nie dałaby rady
pomarzyć
skąd taki wiersz
nie wiem przyszedł jakoś nagle
fakty wymyśliłem podmiotu nie skradłem
pojawił się poszedł do was
ja idę na wódkę
opowiedać tą historię
jak z życia
ze smutkiem
Horrhor jakiś;)
OdpowiedzUsuń:))))))- prawda?:))))
UsuńWsłuchaj się w słowa
OdpowiedzUsuńpieśni o damskim bokserze... ;)
opowieści złowieszczej i zmyślonej sromotnie
Usuńbyć może bokser ma w życiu odwrotnie?;))))))