dyszy sapie po schodach i schodkach
lędzwiowy trójgłowy nadgarstki łękotka
egipt koluszki wiedeń otwock krym
za panią dwa kroki prosto w ogień dym
przybywa walizek odległości lat
ubywa sił i czasem już by padł
lecz targa dzwiga podąża krok w krok
z nadzieją że to rzuci
i skoczy gdzieś
w bok
Tytuł wiersza przywodzi mi na myśl niezapomniany polski duet, Andrzeja i Walizę :)
OdpowiedzUsuń:)))), a wiesz nie pomyślałem o nich, ale coś w tym jest:))))
Usuń