Godzinę wcześniej Rachela poczuła pierwszy skurcz. Po nim nastąpił drugi i trzeci. Widziała co ma robić. Zadzwoniła do siostry aby zajęła się trójką dzieci, wzięła torbę z wyprawką, stanęła nad Aronem i powiedziała krótko:
- już!
Bliźniaki od tygodnia nie dawały jej spać. Wierciły się kopały domagając się częstych kąpieli i łagodnej pieszczoty. Aron wieczorami czytywał im bajki i delikatnie gładził brzuch opowiadając burzliwe dzieje rodziny. Dramaty wojny i radości dnia codziennego. Teraz były gotowe.
- rozwarcie dziesięć centymetrów powiedział lekarz. Potem uśmiechnął się do Racheli, spojrzał na Arona i rzucił cicho
- no to zaczynamy
Godzinę później kiedy północ zaczynała dogaszać szmery miasta, w miejskim szitalu Rachela po raz ostatni wbiła paznokcie w dłoń Arona. W spaźmie przechodzącym od płaczu do radosnego śmiechu nastąpiło ostatecznie
rozwiązanie
Wiesiu?????
OdpowiedzUsuńWiesz...siedzę z otwartą buzią i czytam,czytamjeszcze raz czytam....
Brawo!!!
Proza,czy poezja -jestes poetą:)
Buła.
Dziękuję Bułeczko:))- to oczywiście proza, cieszę się że zwróciłaś na nią uwagę:))- pozdrawiam serdecznie:))
UsuńOdpozdrawiam Was Milkliwi:)))
OdpowiedzUsuń/wyobrazam sobie,jaka u Was cisza:)))))))/
B.
:)))))
UsuńPuk, puk, dzyń, dzyń....
OdpowiedzUsuńWitam się z Przemiłymi Gospodarzami!! Sorry, że dopiero teraz. Wpadłam tu po tak długiej przerwie i ani dzieńdoberek, ani dobry wieczorek, ani kukuryku ;(
Poprawiam się więc, nadrabiam miną i witam Was, Dorko i Wiesiu, baaardzo serdecznie!!
Wiersze Twoje, Wiesiu, mają dalej urok i klimat chrakterystyczny tylko dla Ciebie, a słowa w Twoim doborze - urzekają.
Z przyjemnością biegam sobie po tym blogu, to tu, to tam... można? :)
Witam także współbywalców tego blogu :)
OdpowiedzUsuńErrata - nie tylko wiersze, ale i prozę Twoją podziwiam!! :)
OdpowiedzUsuńWitaj Jewciu:))))- Witaj w....domu , tak domu bo ten blog to miejsce przyjazne i w dużej części od Ciebie powstałe:))))- Więc gdy jesteś, czytasz i komentujesz to autor jest szczęśliwy:))))
UsuńI niechaj ostateczne rozwiązanie jakichkolwiek kwestii narodowościowych będzie zawsze właśnie takie - uwieńczone happy endem narodzin!
OdpowiedzUsuńi takie jest właśnie przesłanie:)))))
Usuń