sobota, 29 września 2012

zabulony jesiennie

 ( wiersz sprowokowany przez anonimową bułę:)))


idzie jesień zakwitły zbereźnie
ogniska na polu przybrały garść popiołu
szlak splamiony żółcią już w drogę nie weźmie
opadłym brzuchem z ugiętego stołu

idą chłody przechytrzonym lisem
kurtką z karakuł butami od czapy
krochmaloną bielizną od porannych zwieszeń
zwlekanych ospale przez nogi jak z waty

i ja idę zamyśleniem  spowity
szurając myślą w wielobarwny deseń
Hożą  szeleszczącą w awangardy sznycie
oddolnie chcąc nie chcąc głosuję na jesień

13 komentarzy:

  1. no po prostu ... zamurował mnie, (pierwsze czytanie)

    może po dziesiątym będę potrafiła sklecić sensowny komentarz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale...że nie wiadomo o czym?;)))))

      Usuń
    2. O jesieni - to jest napisane
      Ale strasznie skąplikowane ;(

      Usuń
    3. bo jesien bywa skomplikowana:))))))

      Usuń
  2. Pięęęęęęęęęękne!!!:)))))

    Reszta komentarza-jak u Dorki!:)))))

    Się wzruszyłam.
    ab.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))-Wiesz, bo na Twojej Hożej już naprawdę jesień.Byłem to wiem:))

      Usuń
  3. czad czaderski :)

    OdpowiedzUsuń