poniedziałek, 3 czerwca 2013

lot to

wszystko tak na łeb na szyję
rzeki nieumywające
miast 
zagubione w domysłach
nieba czyjeś

to chmurząc to rozpogadzając
szast prast 
brnę  względnie  wysmagany czasem

przez ostatni most nad rzeką kwa
w sensie  stricte wycisnięty
przez codzienną prasę

biorę wydech oraz to
co mam
nogi 
jeszcze chętne troczenia  za pasem

dowidzenia przesłyszenia 
cały kram
pozostawiam z adnotacją

wasze

4 komentarze:

  1. "brnę względnie wysmagany czasem"
    oraz
    "wycisnięty
    przez codzienną prasę" -
    kocham! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))))- uwielbiam wzniosłe uczucia:))))- - dziękuję Asju:)))

      Usuń
  2. Ech, Wiesiu, odpoczywam przy Twoich wierszach, dzięki blogu :)

    OdpowiedzUsuń