czwartek, 6 czerwca 2013

limerydy w stanie krytycznym

pewien z Warszawy zmęczony krytyk 
chciał w miejsce własnych plugawyk przytyk
przyszywać  łaty
zaczął na raty
odnosząc sukces jako polityk

         ~~~

raz jeden krytyk z Warszawy
żywiąc do menu małżonki  obawy
głośno wyraził
czym się naraził
podnosząc żabkę do rangi żaby

1 komentarz: