niedziela, 2 grudnia 2012

limeryda

pewna małżonka z miasteczka Mielec
 ceniła w mężu tylko intelekt
 choć żądze w nim
 i było czym
nie było mowy nawet w niedziele

8 komentarzy:

  1. A mąż tymczasem, wiecie, ten z Mielca,
    Mówił, że żona nie miała serca!
    A po co serce, żona pytała,
    Skoro uczucie w nim już nie pała?
    Dlategoż mąż spędza niedziele w agencjach.... ;(

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo ten Mielec to miastko
    gdzie umysł uchodzi za ciastko
    I chłop, choć obdarzony
    nie jest atrakcją dla żony.
    Jest jakby chłopa namiastką...;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Bo w tym Mielcu,
    Jest dużo mędrców...
    A kogo mądrość podnieca
    Nie jedzie szybko do Mielca,
    I niech się im odda, na miejscu.... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo dobrze urodzone panny z Mielca
    szukają na męża złotego cielca
    by zadąć w róg
    jakby się stlókł
    i resztę roznieść wnet na widelcach:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Mielec, nie Mielec
    Cielec, nie cielec
    A tu dramat,
    W każdą niedzielę!

    OdpowiedzUsuń