poniedziałek, 29 października 2012

wyczekujący

nie mam już nadziei
wygrzanych słońcem
zima podsiadła mnie
na ławce w parku

opadłe gałęzie
opuściły kadr
skłaniając ku bardziej
przyziemnym sprawom

niewysłane listy
pod nawałem
poczekają do wiosny
niedoręczone

odśnieżę karmnik
sypnę ziarno
dla posłańca

5 komentarzy:

  1. Wielkiej urody wiersz, Wiesiu!
    I tak bardzo trafił w mój nastrój....

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach, cosik wcześnie zawitała do Was zima w tym roku...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję :))))a zima rzeczywiście przyszła latoś jesienią:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję :))))a zima rzeczywiście przyszła latoś jesienią:)))

    OdpowiedzUsuń