by nic poniedziałkiem nie było
aby wtorek przepadł
a za nim środa
i tylko czwartku mi trochę szkoda
bo też ciepnąłbym go za burtę
z parszywym piątkiem
jednym ( że się tak wyrażę)hurtem
zostałaby sobota
przez dni sześć - jak w mordę!
a tydzień kończąc niedzielnym akordem
świętowałbym wystawioną
na wycieraczce tacą
niech i za moje lenistwo
poczciwi ludzie płacą
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO to, to, to!!!
OdpowiedzUsuńAle......
Czy sobota nie będzie zbyt zmęczona,
gdy będzie tylko ona, ona i ona.... ?
Sobota daje radę
Usuńczy w tym przypadku sześć
można uznać za wadę?
:))))
Że gdzie kucharek sześć... ?
Usuń