spotkajmy się na autostradzie
łopaty weźmy
się w garść
gdzie kikut wiaduktu bez cienia
odmieńmy oblicze
q....mać
ucichną śmiechy w stolicach
i zapadnie cisza
jak mak
choćbyśmy sami na drodze
ułożyć się mieli
na wznak
szlak jasny wytyczony i prosty
polak da radę?
a co!
powstanie ta cholerna "a dwójka"
choćby się po niej
... szło
bramki na wlocie na wylocie kasy
budki z kebabem i jakże
wc
a potem?...ale po co nam potem!
choćby wiatr po niej hula
i dmie
czasem ktoś przeleci asfaltem
pordzewiałe szlabany
odkurzy
gdy mu tłok na drodze krajowej
najwidoczniej jakoś
nie służy
spotkajmy się więc na autostradzie
łopaty weźmy....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz