spowija obawy o trwałość wszechświata
metaforą kraty zjawa parku kusi
z dopełnieniem strażnika
choć ... to tylko platan
poeta pies czuły z wyostrzonym czuciem
nawinie chwilę na motki odniesień
mgła pod słowem ustąpi
uśmiechną się ludzie
bo przecież ...
to zwyczajny wrzesień
...wrzesień..... i jak nie zachwycić się Wiesiem?
OdpowiedzUsuń:))) pędzę do lustra:))))
OdpowiedzUsuńNo tak, Ewciu, mamy już nie tylko fantastycznego poetę, ale i zwariowanego Narcyza...Przejdę się i ja do lustra, a może rozwiążę zagadkę;)
OdpowiedzUsuńPS. Swoją drogą, wizualizacja Waszego dialogu była boska!:))